czwartek, 30 kwietnia 2015

Przerwa w treningu

Przerwa w treningu to prawdziwa tragedia. Wydaje mi się, że są 4 główne powody, na których przestajemy trenować:

- kontuzja
- święta
- wakacje
- niechciejstwo


Kontuzja - tutaj nic nie poradzimy. Sprawa jest ciężka. Jeżeli lekarz zabroni treningu, to po prostu nie możesz nic zrobić. Trzeba czekać i tyle. Najgorsze są takie kontuzje, które nas mniej lub bardziej unieruchamiają. Przykładowo - złamana noga. Z powodu takiego czegoś można bardzo stracić na kondycji. Ba, można nawet przytyć z kilkanaście kilo!

Moja rada - nie dopuść do kontuzji. Wiele z nich jest powodowana po prostu naszą głupotą. Zerknij do mojego wcześniejszego posta na temat rozgrzewki i rozciągania, i zacznij je stosować. Zawsze!



Święta - czas obżarstwa i rozpusty. Po świętach jesteśmy tak objedzeni, że często nie chce nam się ruszać. Dlatego powrót do treningów i diety przeciąga się... A że nie spalamy nadmiarów tłuszczu ze świąt, to problem nie znika, i cały czas nam się nie chce nic robić. Zamknięty krąg.

Moja rada - nie przestawaj trenować, nawet jeśli wyjeżdżasz na święta do babci na wieś. Istnieją sensowne rozpiski do ćwiczeń w domu. Poza tym cardio - biegać można wszędzie, dosłownie wszędzie. Czy będzie to centrum największego miasta świata, czy zapomniana przez Boga i ludzi wieś po Kielcami. Biegać można wszędzie.



Wakacje - podobnie jak święta, jest to również czas odpoczynku. Wiele osób w postanowieniach noworocznych ustala sobie zbudowanie odpowiedniej sylwetki do wakacji. Tak zwana sylwetka plażowa. A potem? Cóż, można się spaść jak prosiak przez następne pół roku :)

Moja rada - jak tak, w przypadku świąt, nie przestawaj trenować. Wynajmujesz samochód, żeby zwiedzić okolicę Twojego kurortu? Wynajmij rower. Nie masz gdzie ćwiczyć? W okolicy zapewne znajdzie się niejedna siłownia plenerowa, lub chociażby umożliwiająca podciąganie się pozioma rurka gdzieś w plenerze. Cardio? Zawsze i wszędzie, nawet w Norwegii, możesz biegać ;)



Niechciejstwo - nie trenujesz, bo Ci się nie chce? Hm...

Moja rada - "jutro" albo "kiedyś" wcale nie będzie lepiej. Trening to praca i wysiłek. Rusz dupę i weź się za siebie.

4 komentarze:

  1. bardzo dobrze napisany post :D nie wyobrażam sobie odpuścic treningu z lenistwa. NIGDY ! :D zapraszam do mnie, może Cię coś zaciekawi : http://silownia-swiatynia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahhaha :D od treningu nie ma wakacji! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecież większość kurortów ma zajęcia fitness, baseny czy morza, więc problem z głowy. Zawsze można pobiegać :)
    Pozdrawiam,
    http://fit-healthylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w święta wcinam to co chce, ale później ćwiczę solidnie, żeby wrócić do odpowiedniej formy

    OdpowiedzUsuń