wtorek, 1 marca 2016

Umrzesz, jeśli nie pójdziesz na fitness! (motywacja)



Od wczoraj zacząłem regularnie chodzić na siłownię. Regularnie, to znaczy praktycznie codziennie - plan jest taki, żeby chodzić co najmniej 5-6 dni w tygodniu. Nie chodzi tylko o ćwiczenia siłowe, lecz również lekkie cardio. Najważniejsze będzie dla mnie przyzwyczajenie się do regularnego wysiłku i wyrobienie w sobie nawyku.

Co zrobić, jeśli nie masz czasu na chodzenie na fitness/siłownię? Po prostu uświadom sobie, że masz czas, masz tylko inne priorytety :)

Na siłownię zawsze da się znaleźć czas

Wyobraź sobie sytuację hipotetyczną, że ktoś zagroził Ci, że zabije Twoją rodzinę jeśli nie będziesz regularnie ćwiczyć 30 dni w miesiącu. Co wtedy? Na pewno znajdziesz ten czas, którego nigdy nie masz. Chodzi po prostu o to, że zazwyczaj wolisz robić coś innego. Są pewne przypadki, kiedy naprawdę ludzie nie mają czasu (np. gdy pojawiają się w domu małe dzieci), jednak zazwyczaj wystarczy zmienić hierarchię priorytetów, żeby okazało się, że tak naprawdę masz czas. Musisz tylko zrezygnować z czegoś innego.



Czas jest najcenniejszym zasobem, jaki masz w życiu. Cenniejszym niż pieniądze. Pieniądze można wydać, stracić, wygrać, zarobić. Upływu czasu nigdy nie zatrzymasz. Nie możesz też zyskać go więcej. Możesz tylko w inny sposób go spożytkować.

Wyobraź sobie, że ktoś rzeczywiście zagroził Ci śmiercią i musisz w codziennych grafiku upchnąć godzinę siedzenia w klubie fitness. Przeanalizuj z czego jesteś gotowa (lub gotowy) zrezygnować w pierwszej kolejności. Co zajmuje Ci ten czas? Piwo ze znajomymi? Oglądanie po raz kolejny ulubionego serialu? Spanie po 10 godzin na dobę? Wyobraź sobie, że koniecznie, ale to koniecznie musisz znaleźć ten czas - wtedy zaczniesz zauważać, gdzie możesz rzeczywiście coś wykombinować, i na co tak naprawdę marnujesz połowę czasu w ciągu swojego całego dnia. 



Lenistwo da się pokonać. Nie wyobrażaj sobie jednak tego w ten sposób, że nagle spadnie na Ciebie z nieba ogromna motywacja, będziesz non stop nabuzowana energią i siłownia nagle stanie się przyjemnością, z dnia na dzień. Nikt nie jest ciągle tak zmotywowany, nawet mówcy motywacyjni. To, co potrzebujesz w sobie wyrobić, to nawyki i przyzwyczajenia. To one pomogą pokonać wewnętrznego lenia.

A Wy, na co marnujecie czas, zamiast naprawdę wziąć się za siebie? ;)

3 komentarze:

  1. Super post. :-) Na szczęście, ja lubię ćwiczyć i umiem się do tego zmotywować. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mieszkam z mężem, mam 2 letnia córkę i dziadków aktywnych zawodowo, którzy zgodzili się zostać z wnuczką tylko raz w tyg żebym poszła na siłownię. Drugi raz to gdy mąż bierze córkę do siebie w środy. Innych możliwości nie mam niestety. ;( Nie robię nic innego poza domem bez córki prócz siłowni. Nie mam z czego zrezygnować. A branie opiekunki na ten czas poprostu mi się nie opłaca. Ale ćwiczę w domu. Tak muszę sobie radzić... pozdrowienia dla innych samotnych rodziców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to się nazywa poświęcenie! Szacunek dla Ciebie!

      Usuń